Stuletnią kamienicę przy ulicy Nocznickiego w Szczecinie wraz z mieszkańcami wystawił na przetarg syndyk Stoczniowego Holdingu, który upadł w 2002 roku. 18 rodzin może znaleźć się na bruku. Budynkiem od lat nim administruje miasto i pobiera czynsz od mieszkańców.

- Kamienicę przy Nocznickiego próbowałam sprzedać już kilkakrotnie, bez rezultatu - mówi  syndyk Porty Holding Krzysztofa Drzewieniecka. Cena była za wysoka i nie wpływały żadne oferty. Pierwotnie chodziło o kwotę rzędu dwóch milionów złotych, teraz po czwartej przecenie to tylko 650 tysięcy złotych. Niżej zejść się po prostu nie da. Spodziewam się, że tym razem chętny się znajdzie i kupi kamienice wraz z lokatorami. Jeśli miasto nie kupi kamienicy, mieszkańcom może stać się wielka krzywda - dodaje syndyk.

 

Za 650 tysięcy można kupić średniej wielkości dom jednorodzinny z działką w pobliżu Szczecina. Taka cena za kamienicę z 18 mieszkaniami jest wręcz śmiesznie niska, a jednak miasto się waha.  

- Rozważamy wzięcie udziału w tym przetargu, jednak nad ceną musimy się poważnie zastanowić. Mamy ograniczone finanse wynikające z realizowanego budżetu – mówi Tomasz Klek z magistratu.

Tymczasem mieszkańcy stoczniowej kamienicy, która już za trzy tygodnie może przestać być stoczniowa, żyją w niepewności.

- Od trzech lat nic nie remontujemy. Mąż nawet gwoździa w ściany wbić nie chce bo mówi ze nie wiej długo tu posiedzimy – mówi jedna z mieszkanek kamienicy.Nikt z nas nie wie co będzie. Czy kupi nas miasto, co daj Boże, czy przyjdzie prywaciarz, podniesie horrendalnie czynsze i będziemy się musieli wynosić albo nas pod razu wyrzuci? - zastanawia się.

Przetarg zostanie rozstrzygnięty w połowie maja.