Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał wczoraj 19-letniego Grzegorza M. na 12 lat więzienia. Dokładnie rok temu zrzucił z wiaduktu cztery i pół kilogramowy kamień na jadący samochód. Głaz zranił 9-letnią córkę kierowcy.

Poszkodowana dziewczynka czuje się dobrze, odniesiona rana nie była ciężka. Wszystko mogło skończyć się dużo gorzej, gdyby kawałek betonu nie spadł na dużego, pluszowego misia, który zamortyzował uderzenie. Sąd zdecydował, że warunkowe zwolnienie może nastąpić dopiero po 8 latach. Ma to być dodatkowa, dotkliwa kara za to, że oskarżony w trakcie całego procesu manifestował obojętność w stosunku do poszkodowanych. Według jego zeznań zrzucił kamień dla "zgrywy, zabicia nudy", by coś w końcu zaczęło się dziać. Rodzice dziewczynki chcieliby zapomnieć o całym zdarzeniu, dlatego też nie przyszli do sądu na odczytanie wyroku. Natomiast rodzice skazanego uważają, że ich syn został "wrobiony". Wyrok jest nieprawomocny, obrońca już zapowiedział apelację.

foto RMF FM

06:45