W Berlinie znów można poczuć się jak przed laty, kiedy miasto dzielił betonowy mur. W miejscu dawnego, najsłynniejszego przejścia granicznego między Wschodem a Zachodem, Checkpoint Charlie, ustawiono ponownie budki strażnicze.

Tym razem przy przekraczaniu granicy nie trzeba się jednak legitymować, gdyż całe przedsięwzięcie jest jedynie atrakcją turystyczną, upamiętniającą czasy Zimnej Wojny. Ponowne zamontowanie strażniczych posterunków jest sposobem na przyciągnięcie turystów do mieszczącego się przy Friedrichstrasse Checkpoint Charlie Museum, odwiedzanego codziennie przez kilkaset osób.

Na Checkpoint Charlie amerykańscy żołnierze kontrolowali zachodnie oddziały, przejeżdżające na kontrolowaną przez komunistów wschodnią część miasta. Na szczycie posterunku, przed którym stał zaparkowany jeep, powiewała flaga USA, zaś na tablicy informacyjnej umieszczony był napis w języku angielskim, rosyjskim, francuskim i niemieckim: "Opuszczasz właśnie amerykański sektor".

Wybudowany 39 lat temu Mur Berliński nie tylko dzielił niemiecką stolicę na dwie zupełnie odseparowane od siebie części - stał się też symbolem trwającego przez pół wieku podziału świata na kapitalistyczny Zachód i socjalistyczny Wschód. Dziesięć lat temu, w atmosferze euforii, mieszkańcy Berlina rozebrali mur na kawałki.

Posłuchaj relacji berlińskiego korespondenta RMF FM, Tomasza Lejmana:

00:30