Dożywocie grozi trzem mordercom z "gangu zabójców". Proces bandytów, którzy zabili pięć osób, a dwie ciężko ranili, rozpoczął się przy nadzwyczajnych środkach ostrożności w krakowskim sądzie.

Ofiarami przestępców byli właściciele kantorów. Tylko jeden z oskarżonych przyznał się do winy. Mordercy przed napadem długo obserwowali swe ofiary. Przez kilka dni sprawdzali, jakie mają zwyczaje, kiedy wracają do domów, jaką drogą jadą. Atakowali tylko, gdy było już ciemno, a mgła, deszcz lub śnieg ograniczały widoczność. Strzelali, by zabić. Bandyci zaatakowali w pięciu miastach. W Kraśniku, Sosnowcu, Tarnowie, Piotrkowie Trybunalskim i w Myślenicach.