Ewa Marchwińska-Wyrwał i Zofia Fiszer-Malanowska pradopodobnie jeszcze dziś wieczorem przylecą do Warszawy. Od południa przebywają w Moskwie. Wylądowały tam całe i zdrowe.

Polski MSZ wysłał do stolicy Rosji lekarza, który ma zbadać obie panie. Jeżeli uzna, że mogą lecieć dalej, wieczorem odlecą samolotem rejsowym do Warszawy. Dziś także oficjalnie potwierdzono, że operację uwolnienia Polek, przeprowadziły w czwartek siły rosyjskie. Podczas akcji, niestety, zginął jeden z rosyjskich komandosów. Zarówno premier Jerzy Buzek jak i szef polskiej dyplomacji Bronisław Geremek przesłali do Moskwy listy z podziękowaniami.

Obie panie przebywają teraz w naszej ambasadzie w Moskwie. W drodze do Moskwy jest tymczasem syn jednej z nich, Tomasz Marchwiński. W rozmowie z siecią RMF mężczyzna nie krył radości na wieść o uwolnieniu matki. Postanowił wylecieć jej na spotkanie.

W Moskwie, na gorąco, zorganizowano konferencję prasową. Uwolnione Polki opowiedziały, co się z nimi działo w czasie ostatnich siedmiu miesięcy w Czeczenii, gdy przebywały w rękach terrorystów. Jak twierdzą kobiety trzymano je w najróżniejszych piwnicach, jamach i pieczarach w górach. W sumie przetrzymywano je w 11 różnych miejscach. Pierwsze 3 tygodnie spędziły w Dagestanie, a później przebywały w Czeczenii. Twierdzą, że czasami nie miały nawet chleba ani wody. 22 lutego bracia Achmadowowie, w których rękach się znajdowały, porzucili je wysoko w górach, w wąwozie Argun. W tym czasie wokół trwały ciężkie walki i niewiele brakło by zginęły. Jednak na szczęście 3 dni temu odnaleźli je rosyjscy milicjanci z jednostki specjalnej

W Warszawie odbyła się również zwołana pilnie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych konferencja prasowa. Z dziennikarzami spotkał się zarówno szef naszej dyplomacji Bronisław Geremek jak i premier Jerzy Buzek.

Na konferencji potwierdzano, że o akcji uwolnienia Polek nasze MSZ dowiedziało się w czwartek po południu. Minister Geremek mógł dziś powiedzieć otwarcie: "Mamy podstawy sądzić, że porwanie było dziełem rodziny Achmadowów i że Ramzach Achmadow bezpośrednio za tę operację był odpowiedzialny". Jak powiedział minister Geremek, obie panie są w dobrej formie i jeszcze dziś wieczorem powinny znaleźć się w Warszawie. Zarówno premier jak i minister wysłali listy z podziękowaniami do premiera Putina i szefów rosyjskiego MSZ i MSW. Zdaniem ministra Geremka kłopoty z uwolnieniem Polek wynikały z ciągłego przewożenia obu pań z miejsca na miejsce. Premier Buzek stwierdził, natomiast, że nasze rodaczki i tak miały lepsze warunki niż inni porwani. Wynikało to stąd, że są kobietami - dodał premier.

RMF FM, 12:20

Wiadomości RMF FM 12:45

Ostatnie zmiany 13:45, 14:45, 15:45