W stolicy Gruzji - Tibilisi aresztowano handlarkę żywym towarem. W pokoju hotelowym, który wynajmowała znaleziono dwójkę niemowląt - jedno miało dwa, a drugie trzy miesiące.

Policja twierdzi, że dzieci miały być przemycone na Zachód i sprzedane rodzinom ubiegającym się o adopcję. Kobieta ma podwójne obywatelstwo - rosyjskie i kanadyjskie. Dzięki temu mogła bez przeszkód podróżować po świecie. W Gruzji wyszukiwała samotne matki, które niedawno urodziły dzieci, a nie było ich stać na ich wychowanie. Od jednej z takich kobiet handlarka kupiła niemowlę za 400 dolarów.

Policja twierdzi, że proceder ten trwał już od dawna. Za granicę trafiło co najmniej 20 dzieci. Za każde z nich przedsiębiorcza kobieta dostała co najmniej 15 tysięcy dolarów.

00:35