Trzydziestu pięciu śmiałków szuka straż miejska w Poznaniu do obsługi 150 kamer. Cywile mają pomóc strażnikom i policjantom w oglądaniu ulic okiem monitoringu. By wystartować w konkursie na obserwującego trzeba znać topografie miasta niczym taksówkarz i umieć odróżniać czy po drugiej stronie ktoś się wygłupia czy naprawdę dzieje się coś złego.

Wcale nie jest prosto być obserwatorem. Ulica zupełnie inaczej wygląda z perspektywy pieszego, a inaczej z umieszczonej na wysokości kilku metrów kamery. Ale nie to jest w tej sprawie najważniejsze. W kamery patrzą dziś dyżurni oraz policjanci po godzinach pracy (płaci za to budżet miasta). Czy są w stanie zobaczyć obraz ze wszystkich 150 kamer? A ma ich przybywać.

Jeszcze nie tak dawno w Poznaniu w obraz z kamer nie patrzył nikt. Odtwarzano nagranie w chwili prowadzenia dochodzenia lub śledztwa już po popełnieniu przestępstwa. Teraz będzie można zapobiegać.