„Polakom represjonowanym w ZSRR nie należą się żadne rekompensaty” - pisze czwartkowa "Niezawisimaja Gazieta".

"Problem rekompensat należy rozwiązywać biorąc pod uwagę, że ZSRR faktycznie przekazał Polsce całkiem solidną rekompensatę terytorialną, nie tylko oddawszy jej ziemie, które weszły w skład Niemiec po polsko-niemieckiej wojnie w 1939 roku ale i (...) 100 tysięcy kilometrów kwadratowych ziem, których nie można nazwać rdzennie polskimi" - pisze gazeta. "Byłoby sprawiedliwie, by sama Polska ze swoich środków wypłacała odszkodowania polskim obywatelom, którzy byli represjonowani przez bolszewików (lub ich rodzinom), albo też jakieś rekompensaty mogłaby płacić Rosja, ale tylko na rachunek jakichś długów Rosji wobec Polski"

"Niezawisimaja Gazieta" związana jest z nacjonalistyczno-imperialną częścią rosyjskiej elity politycznej. Mimo niezbyt dużego nakładu, gazeta szczególnie lubiana jest w rosyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Większa część artykułu w „Niezawisimej Gazietie” poświęcona jest historycznemu wyjaśnieniu, dlaczego Rosja nie powinna płacić rekompensat: "Dzięki ZSRR na mieszkańca powojennej Polski przypada 1,5 razy więcej ziemi niż przed wojną. Przy tym wkład Polski w rozgromienie Niemców nie był zbyt wielki. Mało prawdopodobne, by liczba Polaków - mieszkańców przedwojennej Polski, którzy zginęli w walce z Niemcami (których rodziny po wojnie mieszkały w PRL) była większa niż 70-75 tysięcy."

Zdaniem autora artykułu, oficjalne polskie dane są zawyżone. Według niego mniej Polaków, niż się to oficjalnie podaje, miało zginąć zarówno w wojnie 1939 roku, jak i w "antyniemieckiej partyzantce" oraz w Powstaniu Warszawskim: "Śmierć w trakcie wojny ponad 3 miliona Polaków - mieszkańców przedwojennej Polski - to zupełna fantastyka" - pisze. "Możliwe, że Stalin w jakimś tam stopniu ponosi moralną odpowiedzialność za śmierć kilku tysięcy warszawiaków w trakcie tłumienia przez Niemców powstania w 1944 roku - ale chodzi właśnie o kilka lub kilkanaście tysięcy. Mówienie o śmierci w powstaniu 200-300 tysięcy warszawiaków to absurd. Szacunkowa liczba zabitych (uzbrojonych partyzantów, podawana przez polskich historyków) w trakcie powstania - 13 tysięcy - dotyczy raczej ogólnej liczby zabitych (cywilów i wojskowych), a nie tylko uzbrojonych ludzi”. Wkład Polski w rozbicie Niemiec jest jeszcze mniejszy, gdyż "wśród zabitych wielu jest takich, których rodziny po drugiej wojnie światowej pozostały na terenach przyłączonych do ZSRR, lub zostali wygnani czy też wyemigrowali z powojennej Polski". Jednocześnie "Niezawisimaja Gazieta" przeczy, jakoby "kilkaset tysięcy Polaków" zostało zesłanych do łagrów. Ci, których zesłano zostali - jej zdaniem - zwolnieni w latach 1941-42.

Wydaje się, że autora artykułu najbardziej denerwuje fakt konieczności płacenia rekompensat Polakom, który postawi znak równości między ZSRR i hitlerowskimi Niemcami. "Jedna z różnic (między ZSRR i Trzecią Rzeszą) jest taka, że hitlerowcy doszli do władzy legalną i pokojową drogą, a bolszewicy podbili kraj".

"Niezawisimaja Gazieta" nie przedstawia żadnych dowodów na poparcie prezentowanych na swych łamach tez. Nie wiadomo dlaczego ukazujący się w Moskwie dziennik właśnie teraz pisze o problemie rekompensat dla Polaków, gdyż nie ma informacji o jakichś nowych warunkach ich wypłaty lub prowadzeniu na ten temat jakichkolwiek rozmów polsko-rosyjskich.

15:15