Decyzja niepotrzebna - tak Komisja Europejska zareagowała na decyzję MSW o wycofaniu się z projektu INDECT. To inteligentny system informacyjny pozwalający przy pomocy sieci i monitoringu na szybkie wykrywanie przestępstw, a nawet samych zagrożeń. INDECT opracowali polscy naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

"Polskie ministerstwo spraw wewnętrznych zareagowało histerycznie" - stwierdził w rozmowie z naszą dziennikarką Katarzyna Szymańską-Borginion jeden z brukselskich urzędników.

Z kolei rzecznik Komisji Europejskiej Carlo Corazza podkreślił, że INDECT nie powinien budzić obaw. Nie stwarza problemów etycznych czy problemów z ochroną życia prywatnego - zaznaczył. Projekt został zaakceptowany przez kraje Unii, także Polskę - podkreślił. Przeszedł etyczny audyt. Czuwa nad nim ośmioosobowa Rada Etyki, w tym trzech ekspertów zewnętrznych. Rada ma informować Komisję Europejską w razie potencjalnie niewłaściwego wykorzystania rezultatów badań. INDECT nie będzie też przetwarzać danych osobowych bez zgody zainteresowanych - tłumaczył w rozmowie z naszą korespondentką.

W przesłanym nam oświadczeniu Komisja Europejska zapewnia ponadto, że INDECT nie będzie testowany podczas Euro 2012, chociaż przyznaje, że o tym dyskutowano. INDECT - jak podkreśla Bruksela - to program badawczy, a nie projekt przeznaczony do natychmiastowej realizacji. Bruksela nie będzie naciskać, żeby go wdrażać. To będzie decyzja poszczególnych krajów.

MSW wycofuje się z projektu

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w piątek razem z Komendą Główną Policji wycofało się ze wsparcia projektu przygotowywanego w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Tłumaczą, że funkcjonariusze mają już wystarczający system wykrywania przestępstw. Jednak według nieoficjalnych informacji naszych reporterów, minister Jacek Cichocki mógł przestraszyć się zapowiadanych przez różne organizacje protestów. Jaki wpływ decyzja MSW będzie miała na przyszłość projektu? Trudno już teraz ocenić.

Prace nad systemem nie zostaną wstrzymane

Inteligentny system bezpieczeństwa będzie gotowy pod koniec 2013 roku. Zostanie sprzedany i zainstalowany w kilku europejskich krajach. Zainteresowany jest Europol, hiszpańskie ministerstwo obrony, policje z Irlandii, Czech, Malty, Łotwy i Rumunii. W tych krajach nikt jak do tej pory nie podważał sensu powstania dobrego systemu do walki z przestępczością, terroryzmem czy dziecięcą pornografią.

Finansowanie prac nad projektem nie jest zagrożone, ponieważ pieniądze na badania pochodzą z Komisji Europejskiej. Wycofanie się polskiego MSW sprawi, że coś, co zostało wymyślone przez Polaków, trafi do wielu krajów, ale nie do Polski. Budżet INDECT wynosi 14,8 mln euro, z czego Komisja Europejska przekaże aż 10,90 mln euro.

W projekcie bierze udział renomowany francuski instytut z Grenoble

W pracach nad projektem INDECT bierze udział m.in. renomowany francuski Narodowy Instytut Politechniczny z Grenoble. To jedna z najbardziej cenionych placówek naukowych zajmujących się we Francji badaniami i kształceniem specjalistów m.in. w dziedzinie informatyki i nanotechnologii.

To właśnie ta placówka już kilka lat temu stworzyła system podobny do projektu INDECT, choć mniej rozwinięty, który umożliwia wychwytywanie podejrzanych zachowań i dźwięków przez kamery monitorujące ulice.

Wiele francuskich mediów twierdziło jednak, że system za bardzo "szpieguje obywateli" i jego instalacja w Grenoble została przerwana. Podobne systemy są jednak - mimo krytyk wprowadzane na Francuskiej Riwierze - m.in. w Cannes i Nicei.

Jak działa INDECT

INDECT to "inteligentny system informacyjny wspierający obserwację, detekcję i wyszukiwanie na potrzeby bezpieczeństwa obywateli w środowiskach miejskich". Projekt, opracowany przez Katedrę Telekomunikacji krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, zwyciężył w I konkursie 7 Ramowego Programu Unii Europejskiej.

Opracowywany system miał służyć do rozpoznawania i wykrywania sprawców różnego rodzaju przestępstw jak internetowa pornografia dziecięca, handel ludzkimi organami, terroryzm czy bandytyzm. Zgodnie z założeniami projektu, miały to m.in. umożliwiać specjalne urządzenia - czujniki wbudowywane w kamery monitoringu miejskiego. System miałby ułatwiać rozpoznawanie osób czy tablic rejestracyjnych, rejestrować takie zmienne jak obraz, dźwięk, temperatura, obecność niebezpiecznych związków chemicznych i przemieszczanie się obiektów. Te dane miały być później analizowane pod kątem ewentualnych zagrożeń - czyli niebezpiecznych, podejrzanych zachowań. System wychwytywałby też konkretne słowa jak wzywanie pomocy czy dźwięki: strzały, wybuch. O tym, czy na miejsce wysyłany byłby patrol policji, decydowałby jednak jego operator.