Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk stawił się w czwartek w siedzibie NIK. Jest świadkiem w sprawie kontroli dotyczącej rządowego programu Polskie Szwalnie. Miał on zagwarantować dostępność maseczek ochronnych w związku z pandemią koronawirusa. W tej samej sprawie kontrolerzy Izby chcą się spotkać z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Na razie bezskutecznie.

"Wizyta" w siedzibie NIK była błyskawiczna. Zakończyła się niczym - informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada.

Michał Dworczyk twierdzi, że NIK dopuściła się błędów formalnych wzywając go na przesłuchanie. Zapowiedział jednocześnie, że jest gotowy współpracować z Izbą, kiedy błędy zostaną poprawione. Nie chciał odnosić się do doniesień, że Elżbieta Witek mogła lobbować na rzecz prywatnej firmy, żeby wzięła udział w programie Polskie Szwalnie.

Elżbieta Witek i NIK

Elżbieta Witek została drugie wezwanie do stawienia się w siedzibie NIK. Jak informowaliśmy w środę, pani marszałek stwierdziła, że realizując wynikający z konstytucji obowiązek strzeżenia praw Sejmu, informuję, że moje stawiennictwo przed Najwyższą Izbą Kontroli nie jest możliwe

"Godząc się na wezwanie marszałka Sejmu przez NIK naruszyłabym przepisy rangi konstytucyjnej i ustawowej" - zaznaczyła.  

W drugiej połowie stycznia prezes NIK Marian Banaś informował o wysłaniu drugiego wezwania dla Elżbiety Witek. Kolejny termin wyznaczony został na środę 16 lutego.

Sprawa ma związek z prowadzoną przez delegaturę w Szczecinie kontrolą, dotyczącą programu Polskie Szwalnie.

Termin pierwszego wezwania marszałek Sejmu został wyznaczony przez NIK na 19 stycznia. Wtedy Kancelaria Sejmu informowała, że zaproszenie  nie zostało skutecznie doręczone - nie dotarło ani do Sejmu, ani do biura poselskiego, ani do miejsca zamieszkania marszałek Elżbiety Witek.

"Wezwanie Marszałka Sejmu do stawienia się w charakterze świadka jest wydarzeniem bez precedensu w ponad 30-letniej historii III RP. Polski porządek prawny przyznaje Sejmowi względem NIK rolę nadrzędną, a szczególnymi uprawnieniami względem tego naczelnego organu kontroli państwowej wyposaża właśnie Marszałka Sejmu, który m.in. nadaje Statut NIK, posiada kompetencje dotyczące kształtowania kierownictwa NIK czy powołuje członków jego Kolegium" - podkreśliła marszałek w oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej. Jak dodała, "te zasady nigdy dotąd nie były kwestionowane przez żadnego z prezesów NIK". 

"W odpowiedzi na wezwanie z dnia 19 stycznia 2022 r. do osobistego stawiennictwa 16 lutego br. o godz. 10 w siedzibie NIK w Warszawie oświadczam, że zgodnie z przepisami (...) Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. nie jest dopuszczalne podejmowanie wobec Marszałka Sejmu czynności kontrolnych, w tym przesłuchanie w charakterze świadka na podstawie ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izby Kontroli" - oświadczyła marszałek Witek.

Jednocześnie zaznaczyła, że "kontrowersyjne działania Mariana Banasia kierującego NIK, względem Sejmu i jego organów w ostatnim czasie występują w koincydencji z procedurą rozpatrzenia wniosku Prokuratora Generalnego o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi oraz rozpatrzonymi negatywnie wnioskami personalnymi, o które zabiegał".

Opinie ekspertów

"Mając poważne wątpliwości co do prawidłowości działań NIK pod kierownictwem Mariana Banasia zleciłam przygotowanie opinii prawnych przez Kancelarię Sejmu oraz cenionych ekspertów zewnętrznych. Podjęłam też decyzję o ich opublikowaniu. Wszystkie opinie wskazują na niedopuszczalność wezwania Marszałka Sejmu w charakterze świadka w postępowaniu toczącym się przed NIK" - tłumaczyła Elżbieta Witek.

Wraz z oświadczeniem przekazanych zostało siedem opinii prawnych autorstwa: dra Andrzeja Pogłódka, dra hab. Bogumiła Szmulika (obaj UKSW), dra hab. Grzegorza Pastuszko (Uniwersytet Rzeszowski), dra hab. Krzysztofa Prokopa (UPH w Siedlcach), dra hab. Jarosława Szymanka, dra Zbigniewa Gromka (obaj Biuro Analiz Sejmowych) oraz dra hab. Pawła Sobczyka (Uniwersytet Opolski).

"Marszałek Sejmu reprezentuje Sejm na zewnątrz, wezwaniu Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka należy przypisać charakter wezwania go jako reprezentanta Sejmu. Z tego powodu, składając zeznania czy podpisując dokumenty w ramach postępowania kontrolnego prowadzonego przez NIK, Marszałek Sejmu również wówczas wykonuje powierzoną mu funkcję reprezentacyjną" - napisał w swej opinii Szmulik. Dodał, że "mając na uwadze, że (...) NIK posiada status organu podległego Sejmowi, a działanie to prowadziłoby do naruszenia wzajemnych relacji pomiędzy Sejmem a NIK".

Z kolei w opinii Szymanka zaznaczono, że "logika konstytucyjnych związków NIK z Sejmem jest taka, że to NIK jest ramieniem kontrolnym Sejmu, a nie na odwrót". "Próba wezwania Marszałka Sejmu mogłaby być próbą zakwestionowania tej rudymentarnej zasady ustrojowej rządzącej relacjami tych dwóch samodzielnych, ale przecież nie autonomicznych i nie równorzędnych organów państwa" - wskazano.

Natomiast Prokop w swojej opinii ocenił, że "wysłuchanie Marszałka Sejmu w procedurze prowadzonej przed Najwyższą Izbą Kontroli nie może nosić znamion jakichkolwiek działań władczych ze strony NIK".

"Z uwagi na powyższe, realizując wynikający z art. 110 ust. 2 Konstytucji obowiązek strzeżenia praw Sejmu informuję, że moje stawiennictwo przed Najwyższą Izbą Kontroli nie jest możliwe" - podsumowała swoje oświadczenie marszałek Witek.


Opracowanie: