Burmistrz podlubelskiego Kraśnika utrudniał dostęp do informacji. Przez to dziennikarze nie mogli pisać krytycznie o tym, co się dzieje w mieście.

Postanowili z tym walczyć i złożyli na burmistrza skargę. Akt oskarżenia przeciwko urzędnikowi jest już gotowy. Na burmistrza poskarżył się wydawca i redaktor naczelny pewnej gazety. Ta od początku istnienia ma opinię niepokornej. Wszystko zaczęło się od tego, że burmistrz sam siebie upoważnił do udzielania informacji. I albo nie było go dla skarżącego się, albo na jego pytania odpowiadał na piśmie co trwało bardzo długo. Burmistrz tłumaczył, ze pytań było dużo, były szczegółowe, a on na każde chciał rzetelnie odpowiedzieć. Naczelny mówił, ze kiedy przychodziła odpowiedź z urzędu drażliwy temat stawał się już nie aktualny. Według burmistrza, naczelny, notabene były radny zbija kapitał polityczny jego kosztem. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Cezarego Potapczuka:

Tymczasem zdaniem prokuratury prawo prasowe stanowi jasno, na postawione pytanie trzeba odpowiedzieć w ciągu 24 godzin, bądź w terminie uzgodnionym. W tym wypadku uzgodnień nie było. No i tak sprawa trafiła do sądu okręgowego w Lublinie. Jeśli okaże się, że jest winny, czeka go kara ograniczenia wolności i grzywna.

21:20