Koniec dramatu zakładników w Armenii. Przetrzymujący ich w budynku
parlamentu w Erewaniu zamachowcy uwolnili wszystkich deputowanych, a
sami oddali się w ręce służb bezpieczeństwa - poinformowało biuro
prasowe prezydenta Roberta Koczariana. Świadkowie twierdzą, że spod
budynku odjechał już autobus wypełniony zakładnikami.
Negocjacje z terrorystami, którzy zabili wczoraj premiera Wazgena
Sarkasjana, prowadził bezpośrednio szef państwa. Dramat zakończył się,
dopiero wtedy gdy Koczarian zagwarantował zamachowcom bezpieczeństwo
i uczciwy proces. Jak na razie nie wiadomo, jak czują się uwolnieni.
Grupą terorrystów dowodził Nairiu Unanjan, były dziennikarz a potem
członek jednej z skrajnie nacjonalistycznych armeńskich partii.