Do połowy miesiąca wszyscy żołnierze szóstej zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie mają wrócić do Polski - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. Tymczasem cały czas na Gorącą Linię RMF FM przychodzą e-maile od żołnierzy z Afganistanu z prośbą o interwencję.

Ja i moi koledzy mamy już dość czekania. Nadal siedzimy po bazach i czekamy, kiedy coś się ruszy, ale na chwilę obecną nasze wyloty z baz są opóźniane z niewiadomego nam powodu - pisze jeden z rozgoryczonych wojskowych.

Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych problemu nie widzi i tłumaczy, że wymiana trwa, bo żołnierze w Afganistanie muszą przekazać sobie obowiązki. Powinnością żołnierza jest wykonywanie zadań w ramach misji do ostatniego dnia, kiedy jest w składzie tego kontyngentu - mówi major Piotr Jaszczuk z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.

Żołnierze z szóstej zmiany mieli wrócić do Polski przed 10 maja, ale najpierw zatrzymał ich przewrót w Kirgistanie, a później chmura pyłu wulkanicznego, która uniemożliwiła loty. Dodatkowe utrudnienie polega na tym, że nasi żołnierze są przewożeni amerykańskimi samolotami, które są też potrzebne do wymiany amerykańskiego kontyngentu. Dlatego w Afganistanie na powrót do domu czeka jeszcze 950 żołnierzy. Ostatnim samolotem wróci z nimi dowódca szóstej zmiany generał Janusz Bronowicz.