W Imielinie koło Tychów policja odnalazła 80 kilogramów nitrocelulozy, którą dwa tygodnie temu skradziono z pociągu. Wciąż nie odnaleziono 60 kilogramów tej niebezpiecznej substancji, z której można wyprodukować materiał wybuchowy.

Policja zatrzymała siedem osób. Pięcioro z nich to nieletni. Według policjantów dwóch zatrzymanych specjalizuje się w okradaniu pociągów. Prawdopodobnie złodzieje zdawali sobie sprawę, że skradli bardzo niebezpieczny ładunek. Funkcjonariusze ustalili, że nitrocelulozę najpierw trzymano w garażu. Gdy policja opublikowała informację jak bardzo jest to niebezpieczna substancja, paczki ukryto w krzakach i tam odnaleźli je policjanci. Nitroceluloza zniknęła z pociągu pomiędzy Zebrzydowicami a Bytomiem dwa tygodnie temu. Zawierała wtedy około 30 procent wody. W tej postaci jest bezpieczna jednak podczas odparowywania wody wydziela toksyczne, śmiertelnie trujące gazy. Z odparowanej celulozy produkuje się materiał wybuchowy. Z pociągu skradziono siedem paczek. Każda z nich ważyła 20 kilogramów. Oznacza to, że nadal nie odnaleziono 60 kilogramów nitrocelulozy.

foto RMF FM

14:50