Są jeszcze chętni do pożyczania pieniędzy Portugalii. Właśnie udało jej się sprzedać więcej obligacji niż zaplanowano. Ale koszt jest wysoki - portugalskie obligacje muszą być wyżej oprocentowane niż greckie. Grecja wczoraj zdała swój test i znalazła kupców na papiery za miliard 600 milionów euro. Na polskie obligacje również znajdą się chętni, pytanie tylko, za jaką cenę.

Nasze potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku mogą sięgnąć 70-80 miliardów złotych. Za tak duży kredyt będziemy musieli sporo zapłacić. Jeśli chodzi o deficyt, nie jesteśmy zieloną wyspą. A jeżeli chodzi o oprocentowanie od zadłużenia zagranicznego, to jest ono jedno z wyższych w Europie. więc jesteśmy postrzegani jako kraj podwyższonego ryzyka - tłumaczy były wiceminister finansów Stanisław Gomułka .

Bo choć Polska ma dużo mniejszy dług niż Grecja, to nie należy do strefy euro i w kłopocie nie może liczyć na pomoc choćby bogatych Niemców. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na dalszy wzrost zadłużenia. Ale na razie rząd nie przedstawił żadnych propozycji zmniejszania długu. I trudno się spodziewać, że zobaczymy je przed wyborami parlamentarnymi.