Kosin – miejscowość położona na lubelszczyźnie cały czas zmaga się z falą kulminacyjną na Wiśle. Jego mieszkańcy starają się obronić most, nad wpadającą tam do królowej polskich rzek, inną rzeką – Sanną. Do tej ostatniej cały czas cofa się bowiem woda z Wisły.

W rejonie Kosina wały nie wytrzymują naporu rzeki Sanny. Doszło już do pierwszych przecieków. W ratowaniu miejscowości mają pomóc strażacy z Warszawy i Białegostoku. Trudna sytuacja jest też w Wilkowie. Tam wały również częściowo nie wytrzymują. W Annopolu, gdzie doszło już czoło fali kulminacyjnej na Wiśle, poziom rzeki jest rekordowo wysoki. O ponad dwa metry został tam przekroczony stan alarmowy. To o 20 centymetrów więcej niż podczas powodzi sprzed czterech lat. Mieszkańcy Kosina tymczasem nadal starają się obronić ten most przed wezbraną wodą. Sanna niestety jest już powyżej poziomu mostu i przelewa się przez niego. Optymizmem napawa jedynie fakt, że przestało padać i świeci słońce.

foto: Krzysztof Kot, RMF Lublin

17:50