W Szwajcarskim kurorcie rozpoczęło się Światowe Forum Gospodarcze.

Wielcy świata gospodarki zgromadzeni w Davos zaczęli od krytyki Internetu. Ankieta przeprowadzona wśród przedstawicieli biznesu obecnych w Szwajcarii pokazała, że ich zdaniem globalna sieć komputerowa powiększy różnice między biednymi i bogatymi. Sondaż pokazał jednak, że ponad 90 procent ekspertów i biznesmenów przewiduje znaczący wzrost gospodarczy w następnych trzech latach.

Przed otwarciem amerykańscy i europejscy liderzy związkowi apelowali, by światowy handel zyskał bardziej ludzką twarz. Zajmujące się globalnymi interesami firmy oraz przywódcy polityczni powinni zobowiązać się do działań na rzecz bardziej sprawiedliwego podziału zysków - uważają związkowcy. Ale ich, wydawałoby się uzasadnione żądania, budzą sprzeciw działaczy związkowych z krajów biedniejszych. Obawiają się oni, że wyrównywanie poziomów przyniesie jedynie ograniczenia dla pracodawców, a co za tym idzie, ich kraje stracą na atrakcyjności i wielkie firmy przestaną tam inwestować.

Z takimi między innymi obawami będą musieli zmierzyć się światowi liderzy w Davos. W ciągu 6 dni przywódcy ponad trzydziestu państw oraz około tysiąca biznesmenów rozmawiać będzie o przyszłości organizacji i najważniejszych wyzwaniach stojących przed światem u progu nowego wieku. Po zamieszkach, jakie towarzyszyły niedawnemu szczytowi Światowej Organizacji Handlu w Seattle, organizatorzy konferencji w Davos wprowadzili nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.

Wiadomości RMF FM 8:45

Foto: EPA