Mimo zakazów Unii Europejskiej do hiszpańskich portów zawijają statki z tzw. czarnej listy. Na liście znajdują się łowiący bez pozwolenia oraz ci, którzy nie płacą podatków za nielegalne połowy. O procederze zaalarmowała organizacja ekologiczna Oceana.

Jej zdaniem statki z czarnej listy najczęściej wpływają do portów Majorki, Wysp Kanaryjskich i Galicji na zachodzie Hiszpanii. Tylko w tym roku hiszpańskie porty odwiedziło co najmniej 20 takich statków.

Mimo kategorycznych zakazów Unii, wszystkie cumowały w portach nie niepokojone przez straż. Statki te pływają pod międzynarodowymi banderami i najczęściej nielegalnie odławiają ryby na wodach Antarktydy.

Oceana żąda sporządzenia międzynarodowej listy wszystkich statków rybackich i ich właścicieli. Dzięki niej, łowiące bez pozwolenia jednostki ni mogłyby liczyć na subwencje a nielegalnie złowione ryby nie trafiałyby na rynek.