Japoński producent elektroniki Sharp chce się wycofać ze swojej działalności w Europie. Firma zaproponowała m.in. sprzedaż polskiej fabryki telewizorów Tajwańczykom i przekazanie im licencji - twierdzi dziennik ekonomiczny "Nikkei".

Według gazety Sharp chce sprzedać swoją fabrykę telewizorów LCD w Polsce tajwańskiej firmie TPV Technology. Chce też przyznać jej prawo do dalszej sprzedaży produktów pod marką Sharp. Firma uruchomiła w 2007 r. w Łysomicach koło Torunia zakład produkujący moduły do monitorów ciekłokrystalicznych oraz telewizory LCD.

Sharp zlikwiduje co najmniej 300 miejsc pracy w Europie, co oznacza, że zwolnionych zostanie ok. 10 proc. wszystkich pracowników na Starym Kontynencie. "Planowane są dalsze cięcia, jeśli fabryka telewizorów zostanie sprzedana" - dodaje dziennik. Według japońskiej gazety Sharp prowadzi również rozmowy z turecką firmą Vestel w sprawie zastosowania podobnego procesu produkcji i komercjalizacji wobec sprzętu AGD, m.in. piekarników i mikrofalówek.

Sharp rozważa też wycofanie się z joint venture z włoską grupą Enel, z którą buduje elektrownie słoneczne. Za 3 mld jenów (ok. 22 mln euro) sprzeda swoje udziały włoskiemu partnerowi. "Te doniesienia nie są oparte na naszej zapowiedzi" - napisał japoński gigant na swojej stronie internetowej, komentując informacje gazety. "Rozważamy obecnie różne możliwości, ale na razie nie podjęliśmy decyzji w tej sprawie" - podkreślono w komunikacie.

Japońska firma od kilku lat nie może wyjść na prostą. Po zmianie strategii na produkcję paneli LCD i paneli słonecznych, teraz chce się skoncentrować na swoich najbardziej dochodowych rynkach - azjatyckim i amerykańskim. Obroty Sharpa na Starym Kontynencie nie przekraczają 8 proc. jego całkowitej sprzedaży za granicą. Pogłoski o planach Sharpa spodobały się inwestorom na giełdzie w Tokio. Akcje firmy wzrosły o 0,9 proc.

Co z Polakami?

Dyrektor podtoruńskiej fabryki Sharpa Witalis Korecki odmówił komentarza na ten temat. Nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące sytuacji w zakładzie, wielkości produkcji i stanie zatrudnienia.

Fabryka chociaż działa na terenie Pomorskiej Strefy Ekonomicznej, od początku 2013 r. nie ma zezwolenia na korzystanie z pomocy publicznej. Wcześniej miała takie prawo, co pozwalało na odliczanie części wydatków od podatku dochodowego. 

(ug)