Rząd chce dziś wprowadzić nowy podatek. Tak zwany "bankowy", dla niepoznaki nazwany opłatą ostrożnościową. Pozyskane w ten sposób pieniądze mają pójść na walkę z kryzysem.

Ten podatek, czy opłatę ostrożnościową będą płacić same banki. Pieniądze będą trafiać do nowo powołanego Funduszu Stabilności działającego w ramach państwowego Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. W skrajnym wariancie to ma być nawet 2 i pół miliarda złotych rocznie. Zebrane w ten sposób środki mają zostać przeznaczone na zabezpieczenia sektora bankowego przed powrotem kryzysu. Z niego też mają być w przyszłości ratowane instytucje finansowe, gdyby któraś zaczęła się sypać.

Niestety trzeba się spodziewać, że ten nowy podatek nałożony na banki zostanie przerzucony na klientów, czyli na nas. Koszty muszą być przeniesione na klienta - ostrzega Krzysztof Pietraszkiewicz, szef Związku Banków Polskich. To oznacza, że bankach będzie bezpieczniej, ale niestety drożej.