Gęsta, oleista ciecz przypominająca ropę naftową wypływa z ziemi w Kolbudach pod Gdańskiem, w ogródku pani sołtys. W pobliżu płyną dwie rzeki, których zatrucie miałoby katastrofalne skutki nie tylko dla ogródka, ale i dla mieszkańców Gdańska.

Pani sołtys podejrzewa, że trująca ciecz spływa z pobliskiej bazy przeładunku oleju. Pracownicy z urzędu wojewódzkiego, którzy otrzymali zawiadomienie nie reagują, a urząd gminy w Kolbudach nie ma laboratorium, by zbadać czy ropa grozi skażeniem terenu.

Sprawę tajemniczego wycieku ropy w ogródku badał Wojciech Jankowski:

foto Wojciech Jankowski RMF

12:10