Kolejny raz okazuje się, że stanowisko urzędnika administracyjnego może być bardzo opłacalne. Radni powiatu, gminy i miasta Warszawy oraz delegaci Sejmiku Wojewódzkiego mogą zakupić samochody firmy Daewoo-FSO z 12-procentową zniżką.

Pomysł zakiełkował w głowie pracującego w firmie Daewoo warszawskiego radnego Władysława Żbikowskiego (SLD). Zaradny radny zajmował się również dystrybucją ulotek, które informowaly kolegów o promocji.

Jak powiedział Zbigniew Buczyński, dyrektor departamentu sprzedaży specjalnej Daewoo-FSO:"Wszystkie firmy dają bonusy dla różnych grup zawodowych i nie ma w tym nic złego. Słowo "korupcja" nie jest w tym przypadku zdecydowanym nadużyciem. Ja po prostu sprzedaję nasz produkt i nie chcę nic w zamian". Dodał, że promocja rozpoczęła się niedawno i jeszcze nie wiadomo, czy jakiś radny z niej skorzystał. Uważa, że upust dla radnych nie jest duży, w porównaniu z innymi ofertami promocyjnymi. Np. dziennikarze motoryzacyjni mogą kupić samochód Daewoo o 15 procent taniej. Dla pozostałych dziennikarzy upust jest mniejszy o ponad połowę.

Radna Julia Pitera należąca do Transparency International (międzynarodowej organizacji przeciwdziałającej korupcji) uważa, że proponowanie radnym upustów jest naganne: "Ta jawna działalność z pogranicza przyzwoitości dowodzi, że nikt nie rozumie, że popełnia coś bardzo szkodliwego - ja takiego samochodu nie kupię, ani w promocji, ani bez". Jak dodała, będzie bacznie obserwowała, ile nowych samochodów pojawi się na parkingu przed Urzędem Miasta.

00:05