Dziennikarze RMF FM protestowali wczoraj przeciwko uchwale KRRiT zakazującej sieci RMF FM emisji lokalnych pasm programowych. Decyzja Rady odbiera miejsce pracy ponad dwustu członkom naszego zespołu a lokalnym społecznościom możliwość korzystania z lokalnej informacji. Oznacza to likwidację lokalnych programów informacyjnych i wiadomości o sytuacji na drogach tzw. trafików.

Dziennikarze RMF FM wręczyli petycję sprzeciwiającą się decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji m.in. dyrektorowi biura KRRiT Zbigniewowi Sawickiemu. Dyrektor obiecał, że petycję przekaże przewodniczącemu Rady. W imieniu premiera list odebrała szefowa jego doradców, Teresa Kamińska, która powiedziała: "Myślę, że sprawa jest bardzo poważna. Trudno w tej chwili dyskutować z decyzją Krajowej Rady, która jest ciałem autonomicznym, niezależnym, ale na pewno sprawa wymaga pewnego rozpatrzenia czy rzeczywiście rozwój mediów lokalnych wymagał aż takiej decyzji. Z pewnością poprosimy o wyjaśnienie Krajową Radę, bo tylko takie kompetencje pan premier ma. Może się zwrócić o wyjaśnienie dlaczego akurat taka a nie inna decyzja i być może inne rozwiązania byłyby skuteczniejsze a satysfakcjonujące obie strony". Petycję w imieniu prezydenta odebrał minister Ryszard Kalisz, który obiecał, że jeszcze tego samego dnia przekaże ją Aleksandrowi Kwaśniewskiemu:

Petycje trafiły też na ręce marszałków Sejmu i Senatu. Przypomnijmy, że KRRiT podtrzymała swoją decyzję zakazującą RMF FM prawa do emisji lokalnych pasm programowych. Pod pozorem ochrony "interesów stacji lokalnych", KRRiT demontuje sieć oddziałów RMF FM, których program niejednokrotnie był jedynym źródłem informacji lokalnej. To w praktyce oznacza, że z końcem maja nie usłyszycie informacji o sytuacji na drogach Waszego regionu i relacji z najważniejszych wydarzeń w Waszych miastach. Jednocześnie pracę straci dwie trzecie pracowników jednego z największych wolnych i niezależnych mediów w kraju. Rada argumentując swoją decyzję ochroną lokalnych stacji, jednocześnie dopuściła do zniszczenia rynku lokalnych nadawców. Swoją niekontrolowaną, niespójną polityką doprowadziła do przejęcia większości lokalnych stacji przez inne podmioty i utworzenia ogólnopolskich sieci, które poza muzyką nie mają innych propozycji programowych dla słuchaczy. Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji "Krajowa Rada powinna stać na straży wolności słowa w radiu i telewizji, bronić samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnić otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji". Naszym zdaniem podjęta przez Radę uchwała stoi w jawnej sprzeczności z duchem ustawy. Wybitnie ogranicza naszą samodzielność, godzi w interesy słuchaczy i pluralistyczny charakter mediów. Zdaniem Andrzeja Goszczyńskiego z Centrum Monitoringu i Wolności Prasy, Rada nie traktuje radia RMF FM tak jak innych stacji. Według niego o tym, czy dana stacja powinna mieć rozszczepienia lokalne czy też nie, powinien decydować wyłącznie wolny rynek. "Jeżeli takie sprawy oddajemy w ręce polityków to zawsze to źle wyjdzie, ponieważ oni nie posługują się żadnymi sensownymi, racjonalnymi kryteriami. Za ich decyzjami stoją wyłącznie przesłanki polityczne - to, że ktoś jest miły, kogoś chcą poprzeć, chcą żeby się ktoś rozwinął, a innego nie. Innego chcą "załatwić" i takie są tego efekty." – powiedział Goszczyński. Prawdopodobnie już dzisiaj Centrum wystąpi z listem otwartym do Juliusza Brauna, aby zwrócić mu uwagę, że program ogólnopolskich sieci radiowych, skupiających do kilkudziesięciu stacji lokalnych, jest zarówno ogólnopolski, jak i lokalny. To w istocie - według Andrzeja Goszczyńskiego - niczym nie różni się od programu RMF FM, który również składa się z części ogólnopolskiej i fragmentów programu lokalnego.

Tymczasem większość lokalnych stacji, w obronie których wystąpiła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, zostało już wykupionych przez Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, Agorę i Chemiskór.

Z pracownikami naszej stacji solidaryzuje się coraz więcej ludzi. Pracownicy Zamojskich Fabryk Mebli zwrócą się do prezydenta i parlamentarzystów o odwołanie członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. „To antypolska działalność przypominająca nam koszmarne czasy stalinizmu” - takie oświadczenie będące komentarzem do decyzji Krajowej Rady znalazło się na redakcyjnym biurku dziennikarzy radia RMF FM. Przysłali je pracownicy Zamojskich Fabryk Mebli. „Pan przewodniczący Braun i jego kolesie po raz kolejny udowodnili, że sprawy prawdziwych Polaków były i są im obce” - przeczytaliśmy w oświadczeniu. Pracownicy zakładu wierzą, że zdrowy rozsądek zwycięży i nie wrócą czasy cenzury. Czego im i sobie życzymy.

Posłuchaj obszernej relacji reportera RMF FM Marcina Buczka z wczorajszej akcji protestacyjnej:

Zobacz koniecznie "Koniec oddziałów RMF FM."

Obejrzyj także zdjęcia z pikiety w "Widziane przez RMF FM."