Jeszcze dziś na unijnym szczycie Portugalia może wystąpić do Unii Europejskiej o pomoc finansową. W wieczornym głosowaniu parlament w Lizbonie odrzucił plan oszczędnościowy - w nocy portugalski premier podał się do dymisji. Kraj chyli się ku bankructwu.

Portugalia będzie ubiegać się o znacznie mniejszą kwotę niż w przypadku poprzednich bankrutów: Grecji i Irlandii. Portugalia jako mały kraj może poprosić o kilkanaście, kilkadziesiąt miliardów euro. Ten temat z pewnością pojawi się na szczycie ruszającym dziś w Brukseli. To na nim unijni przywódcy mają rozmawiać o sposobach wyjściu z kryzysu.

Rychłe bankructwo Portugalii może przekonać Niemców do forsowania własnego pomysłu, żeby to Berlin i Paryż dyktowały teraz warunki przyszłości gospodarczej Europy. Tym bardziej, że w funduszu ratunkowym dla upadających państw jest już coraz mniej pieniędzy. Co gorsza powracają problemy Irlandii, która pomimo gigantycznej pomocy, znów sobie nie radzi z własnymi bankami i raz jeszcze może poprosić o pieniądze.