Przygotowująca się do finałów mistrzostw świata reprezentacja Polski wygrała wczoraj w towarzyskim meczu z mistrzem Korei Południowej, Seongnam Ilhawa FC 2:1. Spotkanie rozegrano w obecności blisko 20 tys. widzów.

Polacy, dla których był to czwarty, kryzysowy ze względu na aklimatyzację, dzień pobytu w Korei, bardzo dobrze zaczęli spotkanie. Dużo grali z pierwszej piłki i to szybko przyniosło efekt. W 10. minucie Marcin Żewłakow, który do przerwy grał w ataku z Cezarym Kucharskim, bardzo dokładnie obsłużył partnera i Kucharski pokonał bramkarza mistrzów Korei.

Jednak z biegiem czasu gasła gra Polaków. W kolejnych akcjach wyraźnie wyprzedzali ich znacznie szybsi Koreańczycy. W 40. Piotr Świerczewski uderzył z rzutu wolnego, piłka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki rywali. W odpowiedzi Koreańczycy przeprowadzili kombinacyjną akcję zakończoną ich niecelnym strzałem.

Po przerwie na boisku pojawił się m. in. Emmanuel Olisadebe, którego najbardziej obawiają się reprezentanci Korei. Obok niego w linii ataku grał Maciej Żurawski. W pomocy z kolei pojawił się Paweł Sibik. Zaraz na początku drugiej połowy z dystansu, z ostrego kata uderzył przeziębiony Tomasz Hajto. Strzał był minimalnie niecelny.

W 52. Minucie, po kolejnym błędzie polskiej defensywy głową uderzał jeden z piłkarzy Seongnam. Strzał jednak pewnie obronił Jerzy Dudek. Minęło kilkanaście sekund i po rzucie rożnym znowu mistrzowie Korei stanęli przed szansą na wyrównanie. Ale i tym razem strzał był chybiony.

W odpowiedzi dobrą, szybką akcję przeprowadzili Polacy, ale Olisadebe nie zdążył przejąć piłki wybijanej przez koreańskiego obrońcę. W chwilę później jednak udało mu się świetnie przyjąć i po indywidualnej akcji wywalczył rzut rożny.

W kolejnej akcji po straconą - wydawało się - piłkę pobiegł Maciej Żurawski. Świetnie dośrodkował z prawej strony i Jacek Krzynówek ładnym technicznym strzałem w długi róg pokonał bramkarza Saongnam. Wcześniej piłka trafiła w wewnętrzną część słupka i wpadła do bramki.

Później tempo gry „siadło” i, chociaż Koreańczycy się starali, nic z tego nie wynikało. W zamian Polacy przeprowadzili groźną akcję, w której bliski strzału bramki był Olisadebe.

Koreańczycy zdobyli kontaktową bramkę po kapitalnym strzale jednego z zawodników, który z 30 metrów trafił w "okienko" bramki Dudka. Gola w 76. minucie zdobył Park. Spotkanie to obserwował nasz specjalny wysłannik Sebastian Szczęsny:

foto Sebastian Szczęsny RMF Korea

07:05