Polscy prawodawcy, w raporcie przygotowanym na zlecenie rządu, krytykują plany Brukseli, by we władzach spółek wprowadzić parytety dla kobiet - informuje "Rzeczpospolita". Europarlament w lipcu wezwał państwa Unii, by do 2015 roku 30 procent miejsc w radach było zarezerwowane dla kobiet, a do 2020 roku - 40 procent.

Na tej podstawie Komisja Europejska rozesłała do rządów państw członkowskich pytania, co sądzą o parytetach. Sceptyczny wobec takich ewentualnych zmian legislacyjnych jest raport polskiej Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego przygotowany dla ministra sprawiedliwości. Jak napisał w opinii Komisji prof. Michał Romanowski, narzucanie składu władz prywatnej spółki jest "głęboką ingerencją w jej autonomię, w wolność gospodarczą oraz prawo własności". "Dlatego nie powinno być takiej prawnej ingerencji, zwłaszcza na poziomie Unii" - podkreśla Romanowski. Komisja zaleca też miękkie promowanie udziału kobiet w zarządzaniu, np. przez: wykłady, seminaria, konferencje, publikacje, rekomendacje w kodeksach dobrych praktyk.

Według danych KE, w Polsce udział kobiet w radach nadzorczych spółek giełdowych (11 procent) jest nieco mniejszy od średniej unijnej (12 procent). Bruksela podkreśla, że więcej menadżerek usprawni zarządzanie firmami, pomoże też w przezwyciężeniu skutków kryzysu finansowego z 2008 roku. Parytety mają być również instrumentem w walce z dyskryminacją.