Rząd ma dzisiaj dyskutować o zmianie systemu waloryzacji rent i emerytur - zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna". Jest prawdopodobne, że od marca każdy emeryt dostanie 39,43 zł podwyżki.

Na polecenie premiera minister Michał Boni przygotował założenia ustawy, zgodnie z którą każdy emeryt, bez względu na wysokość świadczenia, dostanie taką samą podwyżkę. Jeśli projekt przejdzie przez rząd i parlament, waloryzacja zmieni się z procentowej (miała wynieść 2,46 proc.) na kwotową, która miałaby obowiązywać przez trzy lata.

Jeśli rzeczywiście kwota waloryzacji miałaby wynosić niespełna 40 zł, to oznaczałoby to, że najniższe świadczenia podniosą się o dwa razy większą kwotę, niż pierwotnie zaplanowano w ustawie budżetowej. Na zmianach stracą natomiast ci, których świadczenie przekracza 1460 zł. Np. emeryt pobierający miesięcznie 3 tys. zł zamiast 81 zł podwyżki dostanie mniej niż połowę tej sumy.

Pomysł wzbudza kontrowersje. Wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak uważa, że to rozwiązanie jest sprzeczne z ideą reformy emerytalnej, a nawet z konstytucją.