Niezłożenie deklaracji ZUS może nas ksztować nawet 5 tysięcy złotych.

Dzisiaj ostatni dzień składania deklaracji rocznych dla ZUS. Do wczoraj zrobił to tylko co trzeci płatnik składek. W sumie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych powinno trafić 2 miliony 200 tysięcy takich dokumentów. ZUS straszy więc płatników karami. Jeśli z deklaracjami nie zdążą - to dostaną karę w wysokości 5 tysięcy złotych. Dlatego stojąc w długich kolejkach narzekają. "ZUS próbuje przerzucić odpowiedzialność za bałagan w swoim systemie na barki płatników. Dlaczego chce karać tych, którzy płacą składki, a nie robi tego samego z tymi, którzy ich w ogóle nie płacą" - pytali nas rozgoryczeni drobni przedsiębiorcy czekający na załatwienie swej sprawy w ZUS. Kierownictwo Zakładu deklaruje, że dzisiaj w ostatnim dniu składania deklaracji oddziały będą pracować dłużej niż zwykle. Do obsługi petentów zostali oddelegowani dodatkowi urzędnicy. Będą doradzać tym, którzy nie radzą sobie z wypełnianiem dokumentów.

Obowiązek złożenia do ZUS zbiorczej deklaracji za ubiegły rok to skutek niesprawności systemu informatycznego Zakładu. W ubiegłym roku nie prowadzono "ręcznego księgowania" dokumentów, bo miał działać system komputerowy. Ten jednak nie ruszył do tej pory. W tej sytuacji ZUS nie ma żadnej kontroli nad tym kto i ile wpłacił składek. By uporządkować dane zmusza płatników by sami uzupełnili dane. ZUS tłumaczy, że nie ma innego wyjścia, bo sam też musi się rozliczyć za ubiegły rok z budżetem państwa. W ten sposób roczne sprawozdanie państwowego ubezpieczyciela zależy od zdyscyplinowania milionów płatników.

Wiadomości RMF FM 8:45