Przez prawie pół roku - dokładnie 173 dni - pracowaliśmy na wydatki zaplanowane przez rząd. Od dzisiaj jednak koniec z tym! Właśnie 23 czerwca przypada w tym roku Dzień Wolności Podatkowej, a to oznacza, że od teraz pracujemy wyłącznie na siebie.

Dzień Wolności Podatkowej to symboliczna granica, która obrazuje realny poziom obciążeń podatkowych w każdym państwie. To, kiedy dokładnie w poszczególnych latach wypada, zależy od przewidzianego na dany rok udziału wydatków publicznych w PKB kraju. Im następuje wcześniej, tym obciążenia są mniejsze.

Przedstawiciele Centrum im. Adama Smitha podali, że w tym roku udział wydatków wyniesie około 47,5 procent i będzie najwyższy od czterech lat. W tym roku wydatki rządu wzrosły bowiem o ponad 40 mld zł - z 597,3 mld zł w ubiegłym roku do 640,52 mld zł obecnie.

W związku z tym ekonomiści wyliczyli, że na opłacenie długu państwa każdy z nas musiał pracować w tym roku aż pięć dni. Na urzędników - prawie 20 dni. Co ciekawe, na wojsko pracowaliśmy 5 dni, a na opłacenie policji i straży pożarnej tylko 3 dni.

Na koniec jeszcze jedno smutne wyliczenie: według ekonomistów każde urodzone w tym roku dziecko dostaje od państwa 19 tysięcy złotych długu, który będzie musiało odpracowywać przez całe życie…