Nie dają o sobie zapomnieć podpalacze. Jedne z nich grasuje w okolicach Przemyśla. Tam mieszkańcy podprzemyskiego Kalnikowa przeżywają prawdziwą plagę podpaleń. Płoną także trawy też w Bieszczadch. Przyczyna na razie nie jest znana.

Od kilku tygodni strach budzi podpalacz w Kalnikowie koło Przemyśla. Płoną stodoły i budynki gospodarcze. Mieszkańcy z trwogą oczekują weekendu, kiedy podpalacz zaatakuje ponownie. Sprawą zajmował się nasz rzeszowski reporter Marcin Kandefer:

Policja szuka podpalacza, w okolicy pojawiło się więcej patroli straży granicznej, a mieszkańcy chcą dać na mszę. Żeby wreszcie spać spokojnie. Bo kolejna sobota coraz bliżej...

W Bieszczadach też pożary

Trwa akcja dogaszania pożaru w Bieszczadach. W rejonie góry Falowa w

nadleśnictwie Cisna od wczoraj płoną trawy. Płomienie ogarnęły prawie

pięćdziesiąt hektarów - na szczęście nie wszysko spłonęło. Dopiero dziś będzie można wstępnie ocenić straty. Przez całą noc z ogniem walczyło około czterdziestu strażaków i jedenaście wozów z jednostek ochotniczych i zawodowych. Starażakom pomagali pracownicy nadleśnictwa z Cisnej i Wetliny. Największym problemem było dostarczenie wody w rejon pożaru na wysokośc ponad dziewięćciuset metrów. Jak nam powiedział Roman Zielonka zastępca nadleśniczego w Cisnej- mimo tego, że teraz trwa dogaszanie pogorzeliska, pracownicy nadleśnictwa przez kolejną noc będą dyżurować w rejonie Falowej. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Być może było to nieumyślne zaprószenie ognia. Przez Falową biegnie czarny szlak turystyczny.

Katarzyna Motas, Marcin Kandefer RMF Rzeszów

foto Marcin Kandefer

12:17