Otrzymanie kredytu nie będzie już tak łatwe, jak dotychczas. Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła właśnie tak zwaną "rekomendację T". Ma ona ograniczyć dostęp do kredytów osobom, które mają już spore długi. Zmiany wejdą w życie najwcześniej za pół roku.

Na rekomendację składa się 25 zaleceń. Obejmują one kilka obszarów: zarządzanie, ryzyko, zabezpieczenia, raportowanie, relacje z klientami oraz kontrolę wewnętrzną. Jednym z nich jest brak możliwości ustalenia rat, które będą przewyższały możliwości potencjalnego kredytobiorcy. Banki będą musiały pilnować raty do dochodu, czyli te wszystkie raty kredytowe nie mogą przekroczyć połowy naszego miesięcznego dochodu, o co przy cenach nieruchomości jest stosunkowo łatwo - wyjaśnia analityk Michał Macierzyński. Raty kredytów nie powinny przekraczać 50 proc. dochodów lub 65 proc. dochodów osób lepiej zarabiających.

W ocenie zdolności kredytowej bank powinien korzystać z własnych i zewnętrznych baz danych. Ponadto banki powinny mieć tak określoną politykę kredytową, aby uwzględniała cykliczność gospodarki i jej wpływ na spłacalność kredytów.

Innym zaleceniem jest obowiązek informowania swoich klientów przez banki o ryzyku i wszystkich dodatkowych kosztach, jakie mogą wiązać się z zaciągnięciem kredytu. Zmiany, choć utrudnią jego otrzymanie, mają przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo. Polacy już teraz mają bowiem problem ze spłaceniem ponad 23 miliardów złotych.