Mniejszy deficyt budżetu centralnego, niewielki deficyt obrotów bieżących. Bezrobocie w przyszłym roku wzrośnie ale za 2 lata spadnie. To tylko niektóre założenia do budżetu na przyszły rok ujawnione przez Ministerstwo Finansów.

Przed konferencją, na której ogłoszono założenia budżetu, minister finansów Jarosław Bauc dementował doniesienia "Gazety Wyborczej" o założeniach przyszłorocznego budżetu. Gazeta napisała bowiem, że Jarosław Bauc ogłosi dziś, iż deficyt finansów publicznych w przyszłym roku szacuje się na 2,2 procent. "Przedstawione przez "Gazetę Wyborczą" plany założeń budżetu na 2001 rok mają się nijak do tego, co przedstawimy o 14:00 na konferencji w Ministerstwie Finansów" - powiedział Bauc. I rzeczywiście, dane resortu finansów są nieco inne: Deficyt budżetu centralnego wyniesie w przyszłym roku 1,4 procent czyli o 0,8 procent mniej niż zaplanowano na ten rok. Co więcej, założenia ministra Bauca są bardzo optymistyczne: inflacja od grudnia do grudnia w 2001 roku ma wynieść około 6 procent wobec 10 procent w czerwcu 2000. Deficyt obrotów bieżacych ma wynieść niewiele, ponad 7 procent. To oznaczałoby, że rząd nie spodziewa się znacznego pogorszenia bilansu płatniczego kraju. Ponadto Ministerstwo Finansów planuje, że w przyszłym roku

bezrobocie wprawdzie wzrośnie z 13,5 procent do 13,7 procent na koniec maja ale

już za dwa lata spadnie do 13,4 proc., a w 2003 roku bezrobotnych będzie nie więcej niż 13,1 procent.

Dane te mogą być nieco zaskakujące, szczególnie niespodziewany jest niski deficyt budżetowy. Wcześniej analitycy pytani przez Polską Agencje Prasową, spodziewali się, że deficyt będzie właśnie taki, jak pisała gazeta. Ograniczenie deficytu budżetowego oznacza zaciskanie pasa.

01:45