Narodowy Bank Polski podnosi prognozę inflacji. Wzrost cen ma być wyższy niż zakładano - wkrótce może przekroczyć 4 proc.

NBP przewiduje, że jeszcze przez miesiąc będziemy odczuwać skutek noworocznej podwyżki VAT oraz droższych towarów z importu. Potem większym problemem będą rosnące ceny żywności i paliw. Wtedy inflacja ma wzrosnąć powyżej 4 proc.

W kwietniu inflacja zacznie spadać - będzie cieplej i rolnicy zaczną dostarczać więcej towarów. Żywność powinna wtedy drożeć znacznie wolniej. Sama inflacja ma spadać do końca roku - według NBP - do 2,5 proc. Wzrost cen zaczną napędzać wyższe koszty pracy. Dla nas to z jednej strony dobrze, bo będziemy więcej zarabiać, ale z drugiej zacznie się kolejna fala podwyżek. Tak czy inaczej, przygotujmy się na to, że będzie coraz drożej.

Tych, którzy boją się o swoje portfele, uspokaja minister finansów Jacek Rostowski. Polska będzie teraz liderem konsolidacji w Europie. W okresie kryzysu byliśmy i wciąż jesteśmy liderem wzrostu gospodarczego, a w ciągu następnych dwóch lat będziemy liderem konsolidacji. Żaden kraj nie będzie tak szybko poprawiał swoich finansów publicznych - przekonuje.