Nasze przyszłe emerytury będą niższe o kwotę od 280 do 560 złotych - wyliczają przedstawiciele Otwartych Funduszy Emerytalnych. Do takiej sytuacji mogłoby dojść, gdyby rząd przeprowadził zmiany w systemie zapowiadane od kilku tygodni.

Szefowie funduszy twierdzą, że taki będzie skutek przeniesienia 5 procent naszej składki z OFE do ZUS-u. Tam nasze pieniądze miałyby być co roku zwiększane albo o oprocentowanie obligacji, albo o wzrost PKB. Ta druga możliwość wydaje się najgorsza.

Taki człowiek, który teraz wszedłby do systemu, swojego kapitału miałby uszczuplone około 113 tysięcy złotych. To się przekłada na emeryturę prawie 560 zł niższą - wylicza Ewa Lewicka, szefa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Z tymi wyliczeniami nie zgadza się rząd, który twierdzi, że po zmianach nasze emerytury będą nawet wyższe. Mimo to Otwarte Fundusze Emerytalne ruszyły dziś z kampanią wysyłania listów protestacyjnych do premiera. Za tę kampanię fundusze płacą z własnych, czyli z naszych pieniędzy.