Koncern Bertelsmanna wycofuje pozew przeciwko portalowi internetowemu Napster i przystępuje do współpracy w tworzeniu cyfrowego systemu dystrybucji muzyki. Oznacza to, że za ściąganie utworów muzycznych z Napstera trzeba będzie zapłacić

Należąca do Bertelsmanna firma BMG była jedną z tych, które skarżyły Napstera za umożliwienie internautom dostępu do utworów muzycznych z naruszeniem praw autorskich. Skąd ta nagła zmiana stanowiska? Odpowiedź jest chyba prosta - prawdopodobnie z chęci zysku. Koncern chce nawiązać z Napsterem partnerską współpracę w tworzeniu płatnego serwisu muzycznego. Napster, który naraził się wielkim producentom, stwarzając możliwość bezpłatnej wymiany plików muzycznych, przyciągnął około 28 milionów internautów. To znacząca grupa i szkoda byłoby ją stracić. Kto wie, może inni producenci być może też chcieliby się przyłączyć. Obecnie Napster oczekuje na sądową decyzję w jego sprawie. Propozycja Bertelsmanna może go wręcz uratować przed likwidacją. Umowa, której szczegóły są wciąż tajemnicą, przewiduje około 30 do 50 milionów dolarów inwestycji. Firmy zapewniają, że będzie to „nowy model biznesu” w rozpowszechnianiu utworów muzycznych. Gwarantują, że właściciele nagrań, czyli artyści, twórcy piosenek, firmy fonograficzne i wydawcy będą mieli wypłacane tantiemy. Wspomina się również o tym, że klienci, chcąc nadal robić to, co robili za darmo, musieliby płacić około 5 dolarów miesięcznie. Obie firmy będą szukać kolejnych partnerów z branży muzycznej. Z Napsterem walczą w tej chwili takie olbrzymy jak Sony, Universal Music Group, Time Warner i EMI. Po zawarciu porozumienia ta sytuacja ma się zmienić. „Witamy każdą inicjatywę, dzięki której Napster stworzy legalny serwis, respektujący prawa artystów i prawa własności” – powiedział rzecznik Sony. Zastrzegł, że alians nie zadośćuczyni milionom naruszeń prawa z przeszłości.

Napster powstał w ubiegłym roku. Firmę założył 18-letni student Shawn Fleming. Dzięki bezpłatnej wymianie nagrań między internautami z całego świata, stała się bardzo popularna. Liczbę użytkowników ocenia się na 38 milionów osób.

Bertelsmann to jeden z największych na świecie koncernów medialnych. W 54 krajach ma 76 tysięcy pracowników. Działa między innymi na rynku prasy, telewizji, radia, handlu prawami autorskimi i książki. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta radia RMF, Grzegorza Jasińskiego:

foto RMF

00:50