Mur na środku chodnika w Ustce. Postawił go jeden z mieszkańców i jak się okazało, zrobił to zgodnie z prawem. Za jego usunięcie żąda od miasta rekompensaty. Wszystkiemu winny jest bałagan w dokumentach. Ni stąd ni zowąd właścicielem chodnika stał się nie tylko mężczyzna, który wybudował mur, ale także kilka innych osób.

Pan Jacek kupił przed trzema laty posesję – jak się okazało również z chodnikiem. „Każdy swoją posesję zagradza. Nie jest to żadna budowla na dziko zrobiona, tylko jest to moja własność. Są tam punkty graniczne nabite przez geodetów” – mówi budowniczy muru. Burmistrz Ustki, Wojciech Lewandowski, przyznaje, że mężczyzna miał pełne prawo do postawienia muru. Stało się tak dzięki błędom popełnionym przez urzędników w latach 60. i 70. Miasto próbuje rozmawiać z właścicielami chodników ale rozmowy nie są łatwe. Burmistrz ma nadzieję, że mur zostanie rozebrany a nieporozumienia uda się rozwiązać przy stole negocjacyjnym, bo jeśli nie, to w czasie wakacji gdy tłumy wylegną na chodniki Ustki - nastąpi katastrofa i paraliż komunikacji.

16:10