Najgorsze od 50 lat pożary nadal szaleją na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Od połowy lipca spłonęło już ponad 300 tysięcy hektarów lasów. W ostatnich dniach sytuacja zaczęła się trochę poprawiać.

Pożary lasów szaleją w 11 zachodnich stanach USA. W sobotę sytuacja lekko się poprawiła. Las płonie w 62 miejscach. Wcześniej było ich 70. Jeden ze strażaków powiedział:

"Możemy wreszcie przewidzieć, co się stanie, a to oznacza, że możemy pokonać pożar. Na razie kontynuujemy nasze wysiłki, by ogień się nie rozprzestrzeniał".

Szalejący od połowy lipca ogień strawił ponad 300 tysięcy ha lasów. W sobotę pożar wybuchł jednak w nowym miejscach. Od początku roku spaliło się blisko 1,6 miliona ha lasów przede wszystkim w stanach Arizona, Kalifornia, Kolorado, Idaho, Montana, Nevada, Nowy Meksyk, Oregon, Utah, Waszyngton i Wyoming. według synoptyków, pogoda na razie nie poprawi się i ratownicy birą pod uwagę nasilenie pożarów w stanie Oregon, gdzie sytuacja do tej pory była raczej spokojna.

Z pożarami walczy 20 tysięcy strażaków, wspieranych przez 150 samolotów i śmigłowców. W najbliższych dniach dołączy do nich 500 żołnierzy piechoty morskiej, którzy kończą właśnie przyspieszony kurs gaszenia pożarów oraz specjaliści z Australii i Kanady. Każdego dnia na walkę z żywiołem Stany Zjednoczone wydają 15 milionów dolarów.

00:30