Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaapelowała do największych gospodarek świata o powstrzymanie się od prób wpływania na kursy walut. Niedawną obietnicę ministrów finansów G20 uznała za ważny sygnał, za którym muszą jednak pójść czyny.

Chodzi o to, by wszyscy członkowie grupy przestrzegali tych zasad. My w każdym razie nie mamy zamiaru uprawiać aktywnej polityki kursowej - zapewniła Merkel. Dodała, że podczas szczytu G20 we wrześniu będzie trzeba sprawdzić, czy obietnice zostały dotrzymane.

Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych grupy krajów G20, nieformalnego klubu skupiającego 19 największych gospodarek świata i UE, w zeszłą sobotę obiecali, że ich kraje powstrzymają się od konkurencyjnej dewaluacji walut. Deklarację tę zawarli w komunikacie wydanym na zakończenie dwudniowego spotkania w Moskwie.

Groźba wojny walutowej powstała, gdy nowy rząd Japonii zwiększył presję na bank centralny, by przeciwdziałać inflacji i dał do zrozumienia, że należy osłabić kurs jena, by wspomóc eksporterów. Od grudnia jen japoński osłabił się wobec dolara amerykańskiego o 13 procent.

O możliwości stabilizowania kursu wymiany euro mówił na początku lutego prezydent Francji Francois Hollande. Uznał za niekorzystne wahania kursu wspólnej waluty w zależności od upodobań rynków.