W życie wchodzi ustawa o lobbingu, czyli działalności osób, zakulisowo wpływających na decyzje podejmowane przez organy władzy publicznej. Prawo ma ukrócić działanie tzw. dzikiego lobbingu. Wprowadza też zawodową działalność lobbingową.

Ustawa zajmuje się dwoma kwestiami: zasadą jawności lobbingu podczas tworzenia prawa i zawodową działalnością lobbingową, czyli lobowaniu na czyjąś rzecz za pieniądze. Aby prowadzić swoją działalność, trzeba najpierw znaleźć się w specjalnym jawnym rejestrze. W ten sposób lobbing staje się zawodem. Zgodnie z sejmową uchwałą, lobbyści będą mogli poruszać się po Sejmie.

Przykładów dzikiego lobbingu jest wiele, a oto jeden z nich, ujawniony przez reportera RMF. W połowie ubiegłego roku w Sejmie miało dojść do lobbingu, którego skutkiem było zablokowanie 300 postępowań kontroli skarbowej na łączną kwotę 700 milionów złotych. Podczas prac jednej z podkomisji do jednego z artykułów ordynacji podatkowej w niejasnych okolicznościach trafił zwrot „prawomocnie zakończonego”. - To zdumiewające dwa wyrazy, które spowodowały, że w Polsce nie byłoby możliwe skazanie Ala Capone - przyznaje wiceminister finansów Paweł Banaś.

To sformułowanie włożone w odpowiedni kontekst wystarczyło, by wielu kontrolerów skarbowych zostało pozbawionych zajęcia i bezradnych wobec wielu przestępstw. Przed nowelizacją mogli bowiem korzystać ze wszystkich materiałów śledztw prokuratorskich. Zmiana w przepisach ograniczyła tę możliwość tylko do spraw po prawomocnym zakończeniu. - Ta mała różnica powoduje, że musimy często czekać wiele lat, żeby użyć dowodów zgromadzonych przez prokuraturę albo policję - tłumaczy wiceszef resortu finansów. Zmiana mogła grozić także przedawnieniem niektórych postępowań skarbowych.

To, czy mogło komuś zależeć na takim obrocie sprawy, można ocenić po efektach, czyli zablokowaniu 300 postępowań skarbowych, z czego zdecydowana większość dotyczyła obrotu paliwami. Sejm właśnie znowelizował ordynację podatkową – feralny zwrot został usunięty. Teraz prawem ma się zająć Senat.