Protestujący pod Poznaniem importerzy używanych aut czekają z odblokowaniem drogi numer 2 do momentu przyjazdu ich przedstawicieli z Warszawy. Wstępnym porozumieniem zakończyły się wczorajsze rozmowy importerów z wiceministrem gospodarki Edwardem Nowakiem. Obie strony deklarują, że osiągnęły kompromis i zapowiadają dalsze rozmowy. Jedno jest pewne - zakaz importu uszkodzonych aut zostanie utrzymany.

Protestujący od 5 dni pod Poznaniem kierowcy lawet są gotowi zakończyć blokadę drogi numer dwa. W ciągu najbliższych kilku godzin mają wrócić do domów. Twierdzą, że są zadowoleni z porozumienia do jakiego doszło wczoraj po południu po rozmowach ze stroną rządową. Również "laweciarze" protestujący pod Wrocławiem zawiesili akcję do poniedziałku. Odblokowali już pas ruchu na drodze w Mirkowie koło Wrocławia. Szczegóły kompromisu do jakiego doszło wczoraj między protestującymi importerami używanych aut a stroną rządową zostaną omówione w najbliższy poniedziałek. Wiceminister Edward Nowak podkreślał po rozmowach, że trzeba szukać takiego rozwiązania, które z jednej strony zapobiegnie sprowadzaniu do Polski "złomu", a z drugiej zapewni miejsca pracy importerom używanych aut. Wiceminister dodał, że udało się osiągnąć porozumienie co do niektórych kwestii, a inne nadal pozostają otwarte. Wydaje się, że strony mogą dojść do jakiegoś kompromisu. Być może dojdzie do wprowadzenia uzgodnionej definicji uszkodzonego pojazdu i usprawnienia procedur celnych dla prywatnych importerów. Już w poniedziałek przedstawiciele protestujących będą uczestniczyć w spotkaniu międzyresortowego zespołu rządowego do spraw motoryzacji. Co więcej, nie postawiono żadnych warunków wstępnych przed przyszłymi rozmowami, chociaż obie strony podkreślają, że lepiej aby blokady na drogach zniknęły. Jednak nie wszyscy laweciarze, którzy przyjechali do Warszawy byli pełni optymizmu. Część z nich wyszła bardzo wzburzona z rozmów z rządem, wyraźnie okazując niezadowolenie z poczynionych ustaleń. Mimo tego, że rząd nie cofnie swojego rozporządzenia, to według wiceministra Nowaka, "propozycje importerów są ciekawe". Importerzy od kilku dni protestują w Poznaniu i Wrocławiu. Chcą wycofania zakazu sprawdzania powypadkowych aut i zmiany przepisów prawa celnego. Przepisy, który budzą takie niezadowolenie kierowców obowiązują od 24 marca. Na ich podstawie, pojazdy nie zarejestrowane oraz niezdolne do ruchu uznawane są jako odpady i tym samym nie mogą być wwożone do Polski. Zaostrzenie przepisów regulujących przywożenie do Polski tak zwanych "szrotów" ma pomóc polskim zakładom motoryzacyjnym. Ma sprawić, że Polacy zamiast, naprawianych w Polsce a sprowadzonych z zagranicy aut po wypadkach, będą chętniej kupować nowe samochody. Rząd chciał pomóc w ten sposób fabrykom, które są zmuszone do ograniczania produkcji. Tymczasem w Poznaniu ponad 300 lawet od wtorku blokowało dwa z trzech pasów drogi wyjazdowej w kierunku Świecka. We Wrocławiu zablokowany był jeden z pasów trasy łączącej stolicę Dolnego Śląska z Warszawą. Lawety stały w kilometrowej kolejce. Posłuchaj relacji reportera sieci RMF FM, Jana Mikruty:

na zdjęciu: Blacharze, lakiernicy i laweciarze blokują jeden pas drogi nr 8 (wyjazd z Wrocławia w kierunku na Warszawę) Około 80 pojazdów zajmowało ponad kilometr jezdni. Ruch, chociaż spowolniony, odbywał się na bieżąco. Foto Maciej Cepin RMF FM Wrocław

00:50