Prawdopodobnie kłopoty rodzinne były przyczyną wczorajszej tragedii w Słupsku. Były policjant zastrzelił w centrum Słupska swoją konkubinę i potem sam próbował popełnić samobójstwo. Dwa razy strzelił sobie w klatkę piersiową. Zdzisław A. znajduje się w szpitalu w stanie bardzo ciężkim.

Lekarze nie potrafią na razie powiedzieć czy Zdzisław A przeżyje. „Dwie kule przeszyły płuco, wyszły na zewnątrz minęły serce. To cud, że mężczyzna przeżył” – powiedział jeden z lekarzy. Były policjant walczy o życie a prokuratura zastanawia się dlaczego doszło do tragedii. Wiadomo, że były naczelnik wszedł do sklepu w którym pracowała jego konkubina. Całe zdarzenie widział mężczyzna, który robił zakupy: „Stał człowiek, przeładował tetetkę i mówi: wypier... bo cię rozwalę. Nagle ją zastrzelił jednym strzałem.” – powiedział sieci RMF FM, świadek zdarzenia. Koledzy emerytowanego policjanta twierdzą, że bardzo przeżył odejście z pracy. Nie układało mu się też życie rodzinne i wszystko wskazuje na to, że to one były przyczyną tragedii. Zdzisław A. Pracował w policji 20 lat. Miał pozwolenie na broń. Jeśli przeżyje, zostanie mu postawiony zarzut zabójstwa.

12:00