Komisja Europejska wciąż czeka na projekt umowy w sprawie zarządzania polskim odcinkiem Jamału przez Gaz-System, bez czego nie może zatwierdzić całej umowy gazowej Polska-Rosja. Zapowiada wydanie opinii w ciągu dwóch dni od jego otrzymania.

Rzecznik KE Michele Cercone powtórzył, że Komisja uważa za niewystarczające informacje na temat porozumienia operatorskiego przekazane w piątek przez stronę polską. Nie rozwiewają bowiem one obaw KE, czy rzeczywiście Gaz-System, jako operator gazociągu transportującego rosyjski gaz przez Polskę do Niemiec, będzie miał wystarczająco niezależną pozycję, by móc samodzielnie ustalać np. taryfy przesyłowe i gwarantować dostęp do infrastruktury dla innych zainteresowanych firm.

List opisuje umowę w ograniczonym stopniu i ten opis nie pozwala na wydanie opinii, czy gazociąg będzie zarządzany w sposób zapewniający niedyskryminację, dostęp stron trzecich i możliwość przepływu gazu w odwrotną stronę (reverse flow) w miarę wolnych mocy, dostępną dla wszystkich uczestników rynku - powiedział rzecznik.

KE przypomniała, że choć polski rząd nie ma obowiązku ujawniania KE poufnych umów handlowych, to w przypadku umów z Rosją sam się do tego zobowiązał, chcąc upewnić się, że zawarte porozumienia będą zgodne z prawem UE. KE domaga się umowy operatorskiej, zanim da "zielone światło" na całą polsko-rosyjską międzyrządową umowę dotyczącą dostaw gazu, której projekt uzgodniono 17 października w Moskwie. Zakłada ona zwiększenie dostaw gazu do Polski o ok. 2 mld m sześc. rocznie.

Rada Nadzorcza Gaz-Systemu pozytywnie zaopiniowała parafowaną umowę ws. przejęcia od EuRoPol Gazu, należącego głównie do PGNiG i Gazpromu, zarządzania polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego. Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak zapowiedział tego samego dnia w Moskwie, że rząd może zatwierdzić międzyrządowe porozumienie z Rosją na posiedzeniu we wtorek.