Po milionie dolarów za uwolnienie każdego zakładnika zażądali islamscy terroryści z ugrupowania Abu Sajaf. Na wyspie Jolo na południu Filipin przetrzymują oni grupę 21 turystów, głównie cudzoziemców.

Turystów porwano ponad miesiąc temu. Od tamtej pory toczą się negocjacje przedstawicieli rządu Filipin z porywaczami, którzy domagają się utworzenia niezależnego państwa.

Pojawiła sie natomiast szansa dla zakładników przetrzymywanych przez autorów zamachu na Fidżi. "Zamierzamy uwolnić ich przed poniedziałkiem" - powiedział lider puczu, George Speigh w wywiadzie dla radia BBC. Wśród zakładników jest premier Fidżi a także inni członkowie rządu. "Wszyscy czują się dobrze" - zapewnia Speight.

Także za trzy dni zbierze się Rada Przywódców plemiennych, która spróbuje znaleźć rozwiązanie obecnego kryzysu. Liderzy puczu zapowiedzieli, że uszanują ich decyzję. Do przewrotu w położonym na południowym Pacyfiku kraju doszło kilkanaście dni temu. Zamachowcy podkreślają, że wystąpili w obronie praw rdzennej, melanezyjskiej ludności Fidżi, dyskryminowanej przez obywateli pochodzenia indyjskiego.

Wiadomości RMF FM 10:45