Amerykański bank centralny obniżył wczoraj nieoczekiwanie stopy procentowe. Ta niespodzianka wywołała eksplozję optymizmu wśród inwestorów, którzy rzucili się do kupowania akcji na giełdach w USA i Europie. Jak decyzję strażnika dolara - Alana Greenspana przyjmie warszawski parkiet - odpowiedź poznamy już za kilka godzin.

W ciągu kilku godzin wzrosły indeksy Dow Jones i Nasdaq. Inwestorzy rzucili się także do kupowania akcji na giełdach europejskich. Optymiści twierdzą, że to początek końca kłopotów amerykańskiej gospodarki. Rezerwy Federalne pokazały determinację w walce z przejawami recesji a giełda przyjęła to pozytywnie. Powinno to zaowocować zwiększeniem poziomu inwestycji i ilości pieniędzy wydawanych przez konsumentów. Pesymiści uważają natomiast, że: "takie niespodziewane posunięcie banku może tylko pokazać, że sytuacja ekonomiczna jest gorsza niż myślimy. Cóż takiego wiedzą szefowie FED-u czego my nie wiemy?" - pytają. Która z tych ocen zdobędzie większą popularność, prawdopodobnie pokażą już najbliższe dni.

Decyzja banku centralnego przyniesie przeciętnemu Amerykaninowi bardzo dużo. Niższe stopy procentowe to niższe koszty kredytów. Ceny akcji wpływają na oszczędności, na wartość funduszów emerytalnych. Jeśli spadają zaufanie do gospodarki maleje, chęć do wydawania pieniędzy także. Zmniejsza się popyt, maleje liczba miejsc pracy itd. Jeśli te tendencje da się odwrócić jest szansa na przyspieszenie wzrostu, który spadł ostatnio do poziomu procenta rocznie. Być może to psychologiczne znaczenie posunięcia banku centralnego jest tu w sumie najważniejsze tym bardziej, że FED nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

foro EPA

07:35