Dostawy gazu ziemnego do Polski ze wschodu są realizowane zgodnie z planem - informuje resort gospodarki. Także PGNiG zapewnia, że na razie nie ma zagrożenia, iż surowiec będzie dostarczany w mniejszej ilości. Rosyjski koncern Gazprom zaczął rano ograniczać dostawy gazu na Białoruś o 15 procent.

Zobacz również:

Białoruski wicepremier Uładzimir Siemaszko zapowiedział, że Mińsk spłaci dług gazowy wobec Rosji w ciągu dwóch tygodni. W zamian domaga się od rosyjskiego monopolisty gazowego Gazpromu zapłaty 220 mln dolarów za tranzyt gazu do Europy przez białoruskie terytorium.

Według Agencji ITAR-TASS, dostawy rosyjskiego gazu na eksport będą realizowane w dotychczasowej objętości.

Obecnie nie stwierdzono żadnych zakłóceń w dostawach gazu do Polski realizowanych przez terytorium Republiki Białoruś. Problem uregulowania płatności ma charakter dwustronny. Zgodnie z zapewnieniami Gazpromu, w razie ewentualnych ograniczeń dostaw gazu na Białoruś Gazprom będzie nadal dostarczał gaz do Europy Zachodniej zgodnie z kontraktami - przekazało w komunikacie biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki.

Rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska powiedziała, że na razie nie ma żadnych obaw, że gaz będzie dostarczany w mniejszej ilości do naszego kraju. W tej chwili dostawy gazu do Polski są zgodne z naszymi zamówieniami. Nie mamy żadnych sygnałów, by ta sytuacja się zmieniła. Przez cały czas monitorujemy to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Na razie nie ma żadnych obaw, że gaz będzie dostarczany w mniejszej ilości do Polski - podkreśliła rzeczniczka PGNiG.

Zakrzewska wyjaśniła, że w ramach kontraktu z Gazpromem dostawy gazu z Rosji do Polski przez Białoruś wynoszą ok. 60 proc., a przez Ukrainę - ok. 40 proc.

1 stycznia 2009 roku Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę, uzasadniając to brakiem kontraktu na 2009 rok i długami Naftohazu za paliwo dostarczone w 2008 roku. 7 stycznia ub.r. rosyjski koncern przerwał tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy do innych krajów Europy, co z kolei uzasadnił bezprawnym przejmowaniem tego surowca przez stronę ukraińską i wyłączeniem przez nią rurociągów, którymi transportowane było rosyjskie paliwo. Po dwóch tygodniach przerwy rosyjski gaz zaczął docierać przez Ukrainę do państw UE. Dostawy rosyjskiego gazu do Polski przez Ukrainę wznowiono 21 stycznia ub.r.

Podobna sytuacja miała miejsce 1 stycznia 2006 r. - wówczas też Gazprom wstrzymał swoje dostawy na Ukrainę. Koncern informował wówczas, że Ukraina odmówiła podpisania nowego porozumienia gazowego na rok 2006 na złagodzonych warunkach zaproponowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina, a obejmujących utrzymanie dotychczasowych cen na gaz w I kwartale 2006 r. Po 4 dniach oba kraje porozumiały się w sprawie wznowienia dostaw.

18 lutego 2004 r. Gazprom wstrzymał eksport gazu do Białorusi i tranzyt tego surowca do Polski, Niemiec i Litwy. Szefowie Gazpromu chcieli, by Białoruś płaciła za gaz o 56 proc. więcej. Po kilkunastu godzinach przerwy Gazprom wznowił dostawy gazu do Polski przez Białoruś.