Wtorek przyniósł niebywały spadek wartości złotego. Dolar w XXI wieku nie był jeszcze tak drogi. Kurs euro z kolei wzrósł o blisko 1%.

Niekorzystne warunki globalne powodują rosnącą presję na złotego, dla polskiej waluty kluczowa będzie decyzja RPP oraz komunikacja ze strony Rady i prezesa NBP - wskazuje Jarosław Kosaty, analityk Santander Bank Polska. We wtorek PLN mocno osłabia się wobec USD - amerykańska waluta jest najdroższa od 2000 r. Polski dług powinien stopniowo zmierzać w kierunku niższych poziomów rentowności.

Mamy dwa elementy, które działają na niekorzyść złotego. Z jednej strony mamy rosnące na świecie globalne obawy recesyjne, które sprzyjają amerykańskiej walucie, z drugiej strony - mamy dosyć mało rozstrzygniętą sytuację jeśli chodzi o ostateczny kształt antyfragmentacyjnego instrumentu polityki monetarnej, którą zapowiadał EBC. Od nadzwyczajnego posiedzenia EBC pojawiło się parę informacji, które sugerują, że ten instrument może być obwarowany pewnymi ograniczeniami, zarówno jeśli chodzi o skalę skupu obligacji, jak i warunki, które będą musieli spełnić kraje-beneficjenci tego instrumentu. To element, który powoduje, że pomimo rosnących oczekiwań inflacyjnych w strefie euro rynki starają się omijać europejską walutę, dopóki te kwestie nie rozstrzygną się - powiedział PAP Biznes Kosaty.

W efekcie mamy niekorzystny sentyment wobec europejskich rynków. Eurodolar próbuje poruszać się w kierunku parytetu, z drugiej strony EUR/CHF już ten parytet przebił. Na to wszystko nakłada się niepewność co do dalszego cyklu podwyżek stóp proc. w Polsce. W takich niekorzystnych okolicznościach  - globalnych i europejskich - mamy rosnącą presję na polską walutę - dodał.

We wtorek złoty mocno osłabia się wobec amerykańskiej waluty - ok. godz. 15.45 kurs USD/PLN rośnie o 2,4 proc. do 4,63006, amerykański dolar jest najdroższy od 2000 r. Z kolei kurs EUR/PLN rośnie o 0,9 proc. do 4,75380.

W ocenie analityka, kluczowa dla polskiej waluty będzie decyzja RPP oraz sygnały płynące ze strony Rady i prezesa NBP. Spełnienie oczekiwań rynku i podwyżka o 75 pb., a także mniej kategoryczna sygnalizacja ewentualnego zakończenia cyklu pomogłyby ustabilizować złotego.