Mieszkania w największych miastach znów drożeją. W trzecim kwartale były droższe niż w drugim średnio o cztery procent. Związek Banków Polskich opublikował najnowszy raport dotyczący sytuacji na rynku mieszkaniowym w naszym kraju.

Jak zaznacza Michał Zieliński z redakcji ekonomicznej RMF FM, przez większą część roku ceny transakcyjne (rzeczywista cena, którą zapłacimy) mieszkań nie zmieniały się. Inny obraz dawały raporty oparte o ceny z ogłoszeń o sprzedaży i oferty deweloperów - tam ceny rosły, ale NBP w swoich analizach bierze pod uwagę, ile rzeczywiście płaci się za mieszkania - wylicza się średnią cen transakcyjnych.

Teraz w trzy miesiące ceny urosły i to aż o 4 proc. - zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.

Co jest powodem podwyżek?

Podwyżki cen mieszkań to przede wszystkim skutek Bezpiecznego kredytu 2 procent. Banki zaczęły udzielać więcej kredytów hipotecznych. Dane za wrzesień ogłosił Związek Banków Polskich - wynika z nich, że ponad połowa udzielonych we wrześniu kredytów to były właśnie te na 2 proc., czyli z państwową dopłatą.

Znacznie więcej jest kredytobiorców, którzy korzystają z kredytu na 2 procent, co powoduje zwiększenie popytu na mieszkania i pozwala deweloperom podnosić ceny. Ale z raportu bankowców wynika też, że ci, którzy planowali zakup mieszkania na kredyt bez dopłaty, również przyspieszają ostatnio decyzję w obawie przed dalszym wzrostem cen. A to tylko jeszcze bardziej nakręca podwyżki.

"Na rynku brakuje mieszkań"

W najnowszym raporcie Związku Banków Polskich (ZBP), dotyczącym sytuacji na rynku nieruchomości w naszym kraju, czytamy, że "sytuacja kredytowa Polaków normalizuje się".

"O kredyt jest łatwiej niż rok temu, ale Polacy nadal niechętnie zaciągają nowe zobowiązania kredytowe. Wyjątkiem są kredyty hipoteczne, na które popyt windowany jest przez program 'Bezpieczny Kredyt 2 proc.'. Na rynku brakuje mieszkań, co powoduje wzrost cen transakcyjnych w największych miastach" - informuje ZBP. Jak podkreślono, "zmiany te widać wyraźnie w tegorocznej edycji raportu InfoKredyt, w którym Związek Banków Polskich przeanalizował sytuację kredytową Polaków".

Związek podaje, że "jak wynika z raportu, zadłużenie gospodarstw domowych wobec sektora bankowego z tytułu kredytów i pożyczek zaciągniętych w 2023 r. było znacząco mniejsze w porównaniu do 2022 roku". Aktywność klientów na rynku kredytów, pomimo wzrostów, utrzymywała się na niskim poziomie. Wyjątek stanowią kredyty hipoteczne, wspomagane rządowym programem 'Bezpieczny Kredyt 2 proc.'" - informuje ZBP.

"W mijającym roku, oprócz kredytów hipotecznych, banki odnotowały zwiększone zainteresowania kredytami ratalnymi oraz w mniejszym stopniu kredytami gotówkowymi oraz limitami na kartach kredytowych. Należy jednak mieć w pamięci bardzo słaby pod tym względem rok poprzedni" - przekazuje Związek Banków Polskich.

Jak podkreśla dr Przemysław Barbrich, dyrektor Zespołu Komunikacji i PR Związku Banków Polskich, "rynek kredytowy zmienił się radykalnie, i co ciekawe sytuacja na nim pozostaje bardzo dynamiczna". "Niecieszące się niegdyś wielkim zainteresowaniem kredyty hipoteczne z czasowo stałą stopą procentową wystrzeliły nagle, gdy inflacja zaczęła rosnąć, by po kilku miesiącach stać się mniej atrakcyjne w związku z zapowiedziami spadku inflacji. Jeszcze kilka lat temu oprocentowanie kredytu powyżej ośmiu procent uważano za ekstremalnie wysokie. Dziś, jeśli oprocentowanie kredytu hipotecznego jest poniżej ośmiu procent, uznać to należy za korzystną ofertę" - dodał.

Związek Banków Polskich "we wrześniu udzielono o 173,6 proc. więcej kredytów mieszkaniowych w porównaniu z rokiem ubiegłym, a ich wartość wzrosła aż o 232,7 procent". "Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego wynosi obecnie 410,4 tys. zł i jest o 21,9 proc. wyższa niż rok temu" - podkreślono w komunikacie.