Po wycofaniu z oferty kredytów hipotecznych we frankach, teraz banki rezygnują też z pożyczek w euro. Zrobił tak już BPH, a wkrótce - jak dowiedział się nieoficjalnie "Dziennik Gazeta Prawna" - dołączy do niego bank Nordea.

Analitycy nie mają wątpliwości, że do tej dwójki niebawem dołączą też inni. Ogół czynników powoduje, że kredyty walutowe przestają być modne i opłacalne, więc tendencja do ograniczania udzielania takich produktów wydaje się naturalna - stwierdza Szymon Ożóg z banku Espirito Santo.

Jak mówi analityk Open Finance Halina Kochalska, większość klientów zadłużonych w walutach obcych kupowała mieszkania przy niższym kursie niż dziś. Mimo że kredyty spłacają już kilka lat, ich zadłużenie nie zmniejszyło się, a nawet wzrosło - podkreśla.

Do takich zachowań banków będą też skłaniać wymogi nowej rekomendacji S. Od 2012 r. rata kredytu walutowego nie będzie mogła przekraczać 42 proc. pensji netto kredytobiorcy. Teraz dopuszczalny udział raty w pensji jest wyższy.