Przed łódzkim sądem rozpoczął się jeden z największych procesów. Oko w oko z Temidą stanęły 22 osoby. Są one oskrażone o udział w grupie przestępczej, która zajmowała się przemytem i sprzedażą narkotyków.

Prokuratura ustaliła, że przemytnicy sprowadzili do Polski z Holandii i Niemiec co najmniej pół tony marihuany wartej ponad 13,5 miliona złotych. Szajkę założył i kierował, 28 letni Sławomir D. Dowodził nawet wtedy, gdy siedział już za kratkami. Polecenia przekazywał grypsami, które dostarczała szajce jego żona. I właśnie to zgubiło członków gangu. Straznicy w końcu znaleźli nielegalną korespondencję.Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami, bez udziału publiczności. Powodem jest wniosek złożony przez jedną z oskarżonych osób z uwagi na „ważny interes prywatny”. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o żonę szefa grupy. Sąd uznał ten wniosek za zasadny. Rozporawa toczy się pod specjalnym nadzorem antyterrorystów i policji sądowej. Proces jednak będzie trwał długo. Przemytników bronią bowiem najlepsi łódzcy adwokaci. Akt oskarżenia to blisko 200 stron, do przesłuchania oprócz oskarżonych musi stanąć 37 świadków. Większość oskarżonych dotarła do sądu z aresztu. Pozostali odpowiadają z wolnej stopy. Oskarżonym grozi kara od roku do 15 lat więzienia.

Foto:RMF FM

14:20