Skandal wokół szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego grozi podziałem na Europę dwóch prędkości - komentuje znany francuski ekonomista i prawnik Laurent Cohen-Tanugi, doradca polskiego rządu ds. prezydencji w Unii Europejskiej. W piątek sąd w Nowym Jorku zdecyduje, czy podejrzany o gwałt Dominique Strauss-Kahn stanie przed sądem czy wyjdzie z aresztu.

Grecja ciągle stoi na skraju bankructwa, bogate kraje strefy euro kłócą się o to, jak wybrnąć z kryzysowej sytuacji - i to właśnie Strauss-Kahnowi udawało się do tej pory wszystkich pogodzić. "teraz sytuacja może się zmienić - podkreśla francuski ekspert w rozmowie z korespondentem RMF FM Markiem Gładyszem.

Europejczycy byli zawsze przedtem nieufni wobec MFW - i teraz może to powrócić. Problem polega na tym, że to właśnie Europa stała się ta częścią świata, w której jest największy kryzys finansowy. jeżeli nie uda się go przezwyciężyć, to strefie euro grozi rozpad - albo podział: bogatsze kraje będą sprawowały nadzór finansowy nad biedniejszymi. Jest to sprzeczne z duchem Unii Europejskiej - ale wydaje się, że zmierzamy właśnie w tym kierunku. Nie twierdzę, że doprowadzi do tego samo odejście Dominique'a Strauss-Kahna, ale przyczyni się ono z pewnością do pogorszenia się i tak już bardzo skomplikowanej sytuacji - powiedział Cohen-Tanugi.

Biorąc pod uwagę problemy finansowe w strefie euro, które MFW powinien próbować rozwiązać w sposób priorytetowy, nowym szefem tej organizacji powinien zostać znowu Europejczyk. Wydaje się to jednak trudne. Albo będzie bardzo szybko kandydat, wokół którego wypracowany zostanie kompromis, albo sytuacja coraz bardziej zacznie się komplikować z powodu nacisków nowych potęg gospodarczych, które chcą odgrywać większą rolę w międzynarodowych instytucjach. Nie sadze, by o stanowisko to walczył chiński kandydat, bo Chińczycy wolą działać na razie w sposób bardziej dyskretny - ale szefem MFW mógłby zostać ktoś spoza Europy i Stanów Zjednoczonych - podkreśla francuski ekspert.